sobota, 30 marca 2013

30 III 1943

     Równocześnie z rozrostem płaszowskiego podobozu w Szebniach, wzrastało w nim zapotrzebowanie na personel lekarski. Początkowo izbę chorych urządzono w części baraku ogólnego, dopiero po staraniach kierownika ambulatorium, dr. Leona Steinberga utworzono osobny rewir. Szpital obozu w Szebniach posiadał 90 łóżek.
   W związku z brakiem personelu medycznego w podobozie 30 marca z Płaszowa wysłany został transport w którym znaleźli się dr Kepler, dr Edwin Biberstein, dr Dora Rasserberg, dr Gutmanowa, dr Lewingerowa, oraz jeszcze jeden lekarz. Ponadto 12 pielęgniarek i kilkoro fachowców rzemieślników. Po przyjęciu tego transportu stan obozu wynosił 70 osób.

czwartek, 28 marca 2013

28 III 1943

      Rewizja rozpoczęta 27 marca nie zakończyła się w nocy. Następnego dnia Goeth z Chilowiczem w dalszym ciągu obchodzili baraki prowadząc rewizję. Wiadomość o nocnej próbie ukrycia monet w piecu i zastrzeleniu z tego powodu blokowego rozniosła się po obozie pomimo zakazu wychodzenia z baraków. Z tego powodu zbieranie kosztowności przebiegało bardzo szybko, ludzie oddawali wszystko co posiadali obawiając się komendanta z rewolwerem w ręce.
   Po południu, gdy zrewidowano wszystkie baraki, Chilowicz, bez udziału Niemców ponownie przeszedł cały obóz, aby przy pomocy ODmanów przeprowadzić kontrolę wtórną.
   Zebrane przedmioty w koszach znoszono do jednego z baraków, pilnie strzeżonego w celu posortowania. Przedmiotów było tak wiele, że grupa 20 Żydówek pracowała tam ponad dwa tygodnie. Pracowały one nago w obawie iż mogłyby coś ukraść. Sama akcja przeprowadzona była w ramach rejestracji i przesyłania do rzeszy majątku żydowskiego, ale tylko niewielka część z zagarniętych kosztowności została przekazana na ręce SS-Obersturmfürera Babla, który był osobą odpowiedzialną za zrabowane mienie żydowskie, większą częścią Goeth finansował swoje osobiste potrzeby, oraz przyjęcia organizowane we własnej willi. I właśnie takim przyjęcie zakończyła się ta dwudniowa rewizja.

środa, 27 marca 2013

27 III 1943

 
   Od dnia likwidacji getta minęły dwa tygodnie i właśnie tego dnia, wieczorem, po pracy komendant zorganizował masową rewizję całego obozu.
   Osobom przenoszącym się z dzielnicy zamkniętej do Płaszowa pozwolono zabrać swoje rzeczy osobiste. Jednak nie wszyscy odważyli się od razu przewieźć swoje kosztowności, obawiając się przeszukań przy przyjmowaniu do lagru. Swój majątek ściągali w dniach późniejszych. Jednak okazało się, że dwutygodniowy pobyt w obozie nie pozwala na znalezienie odpowiednich schowków i tylko nielicznym udało się zachować swoją własność.
   Rewizję rozpoczęło obstawienie wszystkich baraków strażą ukraińską i zakazanie wychodzenia, nawet do latryny. Następnie Goeth z Chilowiczem, w asyście Janeca i innych SSowców przechodzili z baraku do baraku. Po wejściu Chilowicz kładł na środku walizkę lub kosz i informował o konieczności oddania pieniędzy, biżuterii, zegarków, a nawet piór wiecznych, oraz wszelkich wartościowych przedmiotów. Komendant stał z boku i przyglądał się jak ludzie w popłoch wrzucają swój majątek, a pozostali Niemcy kontrolowali prycze i wyposażenie baraków. W jednym z pieców odnaleziono srebrne 100 zł, gdy na wezwanie Goetha nikt nie przyznał się do ukrytych pieniędzy, komendant rozkazał wymierzyć blokowemu 25 razów na goły pośladek, ale widząc iż ten ma ślady po wcześniejszej karze, wyciągnął go z baraku i zastrzelił z pistoletu. Rewizja trwała całą noc.

sobota, 23 marca 2013

23 III 1943

     Ze względu na rozrost obozu płaszowskiego Goeth postanowił grupę pracującą w Kablu skoszarować na terenie fabryki. 23 marca około 300 pracowników zostało przeniesionych do czterech baraków przy ul.Prokocimskiej 75. Obóz w fabryce, oficjalnie nazywanej Kabelwerk-Betriebs GmbH, był samowystarczalny, miał własną kuchnię, oraz rewir sanitarny prowadzony przez dr. Aleksandra Biebersteina. Straż pełniła służba ukraińska, komendantem zaś był Niemiec Löfler.      Obóz w kablu podlegał obozowi płaszowskiemu, codziennie rano wysyłano raport o stanie więźniów. W obozie nie zanotowano przypadków śmierci, a więźniów złapanych na przewinieniach wysyłano w celu wymierzenia kary do Płaszowa. Warunki mieszkalne były o wiele lepsze od panujących w obozie macierzystym, obóz w Kablu miał nawet dostęp do ciepłej wody.
   Z tego samego powodu, co wysłanie więźniów do Kabla, postanowiono utworzyć filię Płaszowa w Szebniach, niedaleko Jasła. Jako jednego z pierwszych przeniesiono do budującego się podobozu dr Leona Steinberga, wraz z trzema pielęgniarzami.

wtorek, 19 marca 2013

19 III 1943

     Po napadzie na Cyganerię, członków Żydowskiej Organizacji Bojowej w większości złapano, a grupę rozbito. Jednak kilku pozostałych działało nadal. W pierwszych dniach po likwidacji getta wysłali oni z Tarnowa list z pogróżkami do Goetha. Niestety na kurierów wybrano Julka Appela i Weismana, którzy byli agentami gestapo.    Po donosie szpicli zarządzono poszukiwanie członków ŻOB w Płaszowie, aresztowano osoby o nazwisku Leiberman.
  Na dzień 19 marca planowane było uprowadzenie Goetha. Zasadzka miała miejsce na wiadukcie kolejowym nad ulicą Wielicką. Niestety z powodu zdrady i ujawnienia planów ŻOBu, w samochodzie komendanta, zamiast niego, spiskowcy natknęli się na SSowców Janeca, Zdrojewskiego i Stübritza. Członkowie podziemia, w tym Landsberg z żoną, oraz Juda Franklin zostali schwytani przez Niemców i przewiezieni do obozu. Tam zostali odprowadzeni do aresztu OD, gdzie był przetrzymywany już od pewnego czasu Erwin Leiberman i poddano ich wielogodzinnym, brutalnym przesłuchaniom.
   Przesłuchania prowadzili Goeth i Körner. Zatrzymani byli szczuci psem i okładani pięściami, następnie wieszano ich pod sufitem za związane z tyłu ręce.
  Leibermana, który pracował w szpitalu obozowym Goeth pobił do tego stponia, że ten stracił zęby, potem odstawiono go do więzienia obozowego. Pozostałych przewieziono na Montelupich, w celu poddania dalszemu śledztwu.

poniedziałek, 18 marca 2013

18 III 1943

W dalszym ciągu trwały poszukiwania żydów ukrywających się na terenie Krakowa. 18 marca podczas kontroli w kamienicy przy Rynku Podgórskim 12 wykryto małżeństwo żydów, Abrahama i Taubę Gluckman. Para została odprowadzona do obozu, gdzie wraz z większą grupą, składającą się głównie z kobiet i dzieci oczekiwała na komendanta. Gdy Goeth się pojawił, wydał straży ukraińskiej rozkaz rozstrzelania złapanych osób. Przed egzekucją zatrzymani mieli się rozebrać, ci którzy nie chcieli dobrowolnie wykonać polecenia, zostali zmuszeni przemocą.

niedziela, 17 marca 2013

17 III 1943


    Już od trzech dni trwało przenoszenie z getta do obozu wyposażenia warsztatów. Każda grupa wychodziła z Płaszowa pod eskortą. W grupie prowadzonej przez Zdrojewskiego jeden z więźniów nazwiskiem Rabbi, próbował odłączyć się od pozostałych i skryć się w mieście. Esesowiec jednak spostrzegł ucieczkę, złapał zbiega i zabił.


piątek, 15 marca 2013

15 III 1943

  Wczesnym rankiem Goeth wraz ze starszym obozu Chilowiczem zebrali wszystkich kierowników warsztatów w celu udania się na obchód i wybrania właściwych dla nich baraków. Przechodząc obok warsztatu malarskiego komendant nie zastał w nim kapomana, gdy ten po chwili się pojawił, Goeth zastrzelił go na miejscu, a potem kontynuował przydzielanie pomieszczeń. Następnie kierownicy mieli być wysłani do getta po sprzęty i materiały, aby przenieść je ze starych warsztatów, do nowych.
   Ponieważ lekarze już wcześnie mieli przydzielone baraki szpitalne, wysłano ich od razu do dzielnicy żydowskiej. Zastali tam wielki bałagan, wciąż niesprzątnięte ciała, oraz Niemców, którzy ciągle przeszukiwali teren. W szpitalu znaleźli ciała swoich kolegów, którzy pozostali w czasie likwidacji w getcie. Zbierając sprzęty i wyposażenie, okazało się że okupanci ukradli aparat Rentgena.
   Przez cały dzień do getta przywożono z miasta schwytanych tam żydów. Większość z nich nie była kierowana do obozu, ale w areszcie OD oczekiwali na transport do Oświęcimia.
   Sprzątanie dzielnicy zamkniętej trwało do godziny 6 wieczorem, po czym grupy czyszczące pod silną eskortą odprowadzono do obozu.
 

czwartek, 14 marca 2013

14 III 1943


     Już o 5 rano Goeth pojawił się w getcie B. Selekcje zaczęto wczesnym rankiem, osoby które od dnia wcześniejszego oczekiwały na przydział pracy, nigdy nie miały jej dostać.
     W obozie dzień zaczął się od apelu i wybrania 150 osobowej grupy do kopania rowów w pobliżu ogrodzenia obozu, oraz grupy oczyszczającej teren getta.
     Od godziny 13 między dzielnicą zamkniętą, Płaszowem kursowały platformy konne przewożące ciała zabitych. Zwłoki składane były na podwórzu kamienicy przy Józefińskiej 28, gdzie je rozbierano i rewidowano. Odzież sortowano, aby później ją wykorzystać. Łącznie przewieziono ponad 2000 osób.
     Wieczorem z ludzi pozostałych w dzielnicy żydowskiej uformowano kilka grup, najmniejsza liczyła 150 osób wybranych przez Goetha do pracy w obozie. Jednak przed wymarszem SS-sturmführer Hasse 75 z nich kazał rozstrzelać.
     Egzekucja części osób odbyła się na terenie dawnego cmentarza żydowskiego, gdzie od rana pracowali mieszkańcy obozu kopiąc masową mogiłe. Jej przebieg nadzorowany był przez komendanta, który szczuł psami i rozstrzeliwał niektóre osoby. Resztę, ok 1000 osób wywieziono samochodami do Oświęcimia, a tam 800 z nich od razu skierowano do komór gazowych.

środa, 13 marca 2013

13 III 1943


   W nocy z 12 na 13 marca cały teren getta został obstawiony przez straż ukraińską i SS.
O godzinie 11 podano do wiadomości zarządzenie Schernera dotyczące likwidacji dzielnicy żydowskiej. Osoby pracujące do 18:00 musiały się stawić u wylotu ul. Węgierskiej. Niepracujący mieli udać się do getta B, gdzie nazajutrz będą przydzieleni do pracy w Osthbahn. Dzieci do lat 14 należało oddać do kinderheimu, skąd Niemcy przeniosą je do baraku dziecięcego w obozie, po jego przygotowaniu.
     Po południu w getcie zjawił się Goeth, początkowo uprzejmie informując ludzi na temat przeniesienia do obozu. Niedługo jednak, gdy w szeregach ludzi mających wychodzić do Płaszowa odnajduje dzieci zaczyna bić, a nawet strzelać do ich rodziców.
     Blisko 13 strażnicy zaczęli dzielić osoby wychodzące z getta na grupy i wysyłać je do obozu. Ludzi słabych, nienadążających za konwojem rozstrzeliwano na ulicy podczas marszu.
     Rozkazem przejścia do obozu płaszowskiego objęto również lekarzy. Chorzy mogący się poruszać, w obawie przed SS wychodzili ze szpitala i starali się przedostać do obozu. W szpitalu przy ul. Józefińskiej personel postanowił pozostać przy podopiecznych. Wszyscy obecni w szpitalu zginęli z rąk okupanta. Dla chorych swoje życie poświęcili dr Blau, dr Fischer z żoną i 2 dzieci, dr Palin z żoną i dzieckiem, oraz woźny z rodziną. W innych szpitalach najciężej chorym, niemogącym poruszać się podano truciznę, aby oszczędzić im cierpień.
     Po 17 z getta wyruszyła ostatnia grupa, a w niej funkcjonariusze OD. Wraz z opuszczeniem dzielnicy zamkniętej przez ostatnich mieszkańców rozpoczęły się rozstrzeliwania. Jako pierwszych stracono osoby złapane podczas ucieczki kanałami, rozstrzelano ich w zaułku przy ul. Józefińskiej. Następnie mordowano wszystkich ujawnionych, którzy ukryli się w getcie. Poszukiwania i egzekucje trwały całą noc.

niedziela, 10 marca 2013

10 III 1943

     10 marca wyznaczono termin likwidacji getta. Początkowo miał on wynosić 10 dni, jednak skrócono go i ostatecznie przesiedlenie ustalono na  
    13 marca między godzinami 11 a 15. Na wykonawcę zarządzenia wyznaczony został SS-Sturmbannführer Willi Hasse. Zarządzenie nie zostało podane od razu do wiadomości, w dzielnicy zamkniętej ogłoszono je w rano, w dniu likwidacji.

sobota, 9 marca 2013

9 III 1943

  Przez dwa dni, począwszy od godzin wieczornych 8 marca trwały rewizje domów położonych w pobliżu obozu, przy ul. Jerozolimskiej i Abrahama. Pod zarzutem handlu z Żydami Goteh w asyście SS i Ukraińców przeszukiwał domy i zatrzymywał ich mieszkańców.
   Komendant biciem i groźbami zmuszał cywili do oddania kosztowności, oraz jedzenia. Przed każdym domem całą noc stała warta, po godzinie 23 SSowiec Pospiech w towarzystwie służby ukraińskiej udał się do wskazanych domów, aby aresztować ich mieszkańców i sprowadzić ich do obozu. Rankiem Goeth ponownie poddał ich przesłuchaniu. Część została zatrzymana w obozie, a pozostałych wywieziono transportem do Szebni.
   Osoby niearesztowane wysiedlono do innych części miasta, a domy w większości wyburzono, nieliczne które pozostały zajęto na kwatery dla oficerów SS.

niedziela, 3 marca 2013

3 III 1943

    Już w połowie lutego, niedługo po objęciu urzędu komendanta, Goeth wezwał do obozu lekarzy z dzielnicy zamkniętej. Stawili się dr Bieberstein z dr Schwarzem. Zastali przyjęci w biurze komendanta w sposób niezwykle uprzejmy, zaproponowano im papierosy. Goeth opowiedział lekarzom o swoich planach świetnie wyposażonego szpitala. Ambulatorium miało być w pełni ogrzewane oraz posiadać własną kuchnię. Po powrocie do getta medycy naradzili się. Jedni uwierzyli w obietnice Niemców, inni zaś uznali to za podstęp. 3 marca miła miejsce druga wizyta lekarzy. Obecni byli dr Blassberg, dr Hilfstein, dr Nussenfelg oraz ponownie dr Bieberstein z dr Schwarzem. Przyjęci zostali na korytarzu, a Goeth rozmawiał jedynie z dr Biebersteinem. Na jego oświadczenie, iż baraki zbite z desek, ze szparami w ścianach nie nadają się na szpital, odpowiedział, że jest to obóz dla pracujących, a nie dla chorych. Poinformował ich również o braku możliwości wyposażenia szpitala w niezbędne sprzęty oraz urządzenia, przekładając sprowadzanie ich na nieokreśloną przyszłość. Całe spotkanie nie trwało więcej niż 10 minut i pokazało bardziej prawdopodobne oblicze współpracy okupanta z lekarzami w obozie.